Najstarsze znane pokolenie Pabijanów z Łoniowej. XVII wiek.

W tym jak i w poprzednich wpisach używam formy zapisu nazwiska „Pabijan” jednak mam tutaj również na myśli członków rodu o innym zapisie, jakie pojawiają się w Łoniowej i okolicy jak „Pabian”, „Pabjan”, „Fabian” i inne. Poniżej dwa wcześniejsze wpisy dotyczące łoniowskich Pabijanów:

Najstarsze księgi z parafii w Porąbce Uszewskiej pochodzą z roku 1661. Znajdziemy tam urodzenia od 1661 roku, zapowiedzi ślubów od roku 1664. Księga zgonów zaczyna się dopiero od roku 1740 (ostało się zaledwie kilka kartek z wcześniejszych lat, z roku 1696 i 1717). Jak wszystkie księgi z tych lat prowadzone są dość lakonicznie, znajdziemy w nich imiona rodziców dziecka, imiona państwa młodych oraz chrzestnych i świadków. Wiek zmarłych często podawany był „na oko”, bądź w ogóle go nie wskazywano. Żeby dojść do pewnych wniosków, musiałem prowadzić poszukiwania całościowo, czasem dopiero przeglądnięcie świadków naprowadzało, z jakiej linii mógł pochodzić dany przedstawiciel rodu. Sytuacji nie ułatwiały również imiona. Bardzo często mamy kilka osób o tym samym imieniu, które żyją w tym samym okresie. Dlatego też poszukiwania z tego okresu, trzeba brać z pewną dozą rezerwy. Staram się opisywać historię, których jestem pewien, jednak zawsze pozostaje jakiś mały procent, że mogło być inaczej. Całość poszukiwań rodu Pabijanów do roku około 1750 był niemałym wyzwaniem, a złożenie wszystkiego w jedną całość dostarczyło wielu trudności.

O nazwisku i herbie

Zajmijmy się na chwilę nazwiskiem Pabijan/Pabian/Pabjan. Najbardziej popularną dziś formą zapisu jest forma Pabian. Spotkałem się z tezą, że jest to najstarsza forma, a formy „Pabijan”, „Pabjan” i inne wynikają z pomyłek XIX-wiecznych księży i ich zapisu w księgach parafialnych. Pierwsze spojrzenie na najstarsze księgi nie pozwala potwierdzić tej tezy. Rzeczywiście najczęstsze zapisy są w formie „Fabian” i „Pabian”, jednak takie formy jak „Pabijan”, „Pabion” czy „Fabion” znajdujemy już w księgach z XVII wieku. Często zapis zmieniał się razem z księdzem, który dokonywał danego wpisu do ksiąg. Inne formy jakie znajdziemy w wczesnych księgach to „Pabjan”, Pabiian”, „Fabianik”, „Pabianik”, „Fabiancyk”, „Pabiancyk”, „Pabijancyk”, (czyli syn lub wnuk Fabiana). Wydaje się oczywiste, że naturalną i pierwszą formą była forma „Fabian”. Zapewne jednak pojawiała się ona wyłącznie w księgach, bo jest zbyt poprawna. Imię Fabian bowiem, w staropolskiej gwarze brzmiało Pabijan, podobniej jak Andrzej był Jędrzejem, Henryk, Jędrzechem, a Grzegorz, Grzelą. Tak też zapewne wołali na siebie pierwsi przedstawiciele rodu: Pabijan, Pabjan czy prościej Pabian. A najpewniej, biorąc po uwagę wymowę, Pabijon, Pabion.

Jak pisałem w poprzednim wpisie, nie tylko w Łoniowej i okolicach pojawiło się nazwisko Pabijan. Podkrakowskie Wrząsowice, w których pełno do dziś Pabianów, podtarnowski Szarwark czy Lipce Reymontowskie koło Skierniewic. We wszystkich tych miejscach żyły duże rodziny Pabijanów/Pabianów. Nie ma jednak żadnych przesłanek, że są one ze sobą, choćby setki lat wstecz, powiązane. Z racji odległości, możemy uznać, że jest pewne prawdopodobieństwo, że rodziny na południu mogłyby być spokrewnione. Nie da się jednak tego potwierdzić (chyba jedyna opcja to badanie DNA). Po latach poszukiwań genealogicznych, skłaniam się ku tezie, że nazwisko powstało w różnych rejonach od swych protoplastów o imieniu Fabian.

Teza, których przytoczyłem w poprzednim wpisie o tym, że ród posiadał herb Jastrzębiec, również w żaden sposób się nie broni. Kilka rodzin o nazwisku Pabiańczyk posiadało ten herb, nie należy tego jednak łączyć z Pabijanami/Pabianami z okolic Brzeska (podejrzewam, że również z innych regionów, o których wspomniałem). Oczywiście, patrząc na dość wysoki status, jak na wiejskie warunki, rodu w wieku XVII możemy podejrzewać, że w wiekach wcześniejszych mogli należeć do drobnej szlachty i posiadać herb. Wszak podobnie było z sąsiadami Pabijanów, Drużkowskimi, którzy, wiele wieków wstecz, posiadali szlachectwo, a pochodzili z niedalekiego Drużkowa. Podobnie mogło być również z Hebdami i innymi okolicznymi rodami.

Ubiory polskich chłopów w XVII wieku na szkicach Jana Matejki. Źródło: https://myvimu.com/exhibit/54712077-matejko-ubiory-polskie-z-xvii-w-chlopi-i-zydzi

Ruda czy Polowice? Ze sporem w tle…

O pierwszych wzmiankach dotyczących rodu Pabijanów w Łoniowej pisał w swoich wspomnieniach Kasper Pabian, przedwojenny mieszkaniec Łoniowej. Przytaczałem jego wpis w poprzednim wpisie o rodzie Pabijanów. Pisze on, że znalazł wzmiankę w czasopiśmie „Piast” z lat 20-stych XX wieku o starodawnym sporze między rodem Klusków i Pabijanów. Biblioteka Jagiellońska posiada w swoich zasobach czasopismo „Piast”, jednak po długich poszukiwaniach nie udało się odnaleźć owej wzmianki. Wydaje się, że mogła ona dotyczyć „Księgi sądowej wiejskiej z Jaworska” odnalezionej w owym czasie. Są w „Piaście” inne wzmianki dotyczącej tej księgi. Wydrukowano tam kilka innych spraw jakie tam się znalazły. W samej księdze również nie odnalazłem tej wzmianki. Podejrzewam jednak, że skądś Kasper Pabian zaczerpnął tę informację, a nie był to tylko jego wymysł. W księgach metrykalnych od roku 1661 związki między Pabijanami a Kluskami są częste (małżeństwa, chrzty, świadkowanie), więc wydaje się, że spór był już wtedy rozwiązany lub miał się ku końcowi. Do tego zatargu wrócę jeszcze w dalszej części tekstu.

W poprzednim wpisie wspominałem również, że pierwszą siedzibą Pabijanów musiała być łoniowska Ruda. Dziś zweryfikowałbym ten domysł. Zacznijmy od kilku słów o Łoniowej około XVII-XVIII wieku. Wszelkie wzmianki wskazują, że wioska położona była po obu brzegach potoku znanego dziś jako Niedźwiedź. Nie było również, tak jak dziś, jasno określonej granicy z pobliskimi Dołami. Ks. Jedynak w monografii Porąbki Uszewskiej przytacza, że przekazy ustne wiążą nazwę łoniowskiej Rudy z wydobyciem bliżej nieokreślonej rudy na tym terenie. Kolejna sprawa. Nie wiemy kiedy pojawiła się numeracja chałup w Łoniowej. W księgach metrykalnych pojawiają się dopiero w latach 70-tych XVIII wieku. Wydaje mi się, że wcześniej mogło ich, po prostu, nie być. Numery mógł nadać dopiero austriacki zaborca, któremu miały pomóc w sprawnym ściąganiu podatków z nowych ziem. W końcu, kilka lat później spisano pierwszy kataster gruntowy na tych terenach. Wszystkie istniejące chałupy otrzymały numery, począwszy od Polowic przy granicy z Dołami, po wschodniej stronie potoku, następnie na południe w stronę Rynku i Gór, aż do granicy z Niedzwiedzą. Później numeracja przechodziła na drugą stronę potoku i przez Złoty Koniec, Kawałek i Rudę z powrotem ku granicy z Dołami, po zachodniej stronie potoku. Wydaje się, że około lat 70-tych XVIII wieku było około 85 chałup, z czego większość po stronie wschodniej potoku.

Numeracja chałup szła w sposób przedstawiony na mapie, od nr 1 na Polowicach, do numeru 100 na granicy z Dołami.

W XVII wieku nadal wydobywano wspomnianą rudę i w tamtym miejscu były zaledwie pojedyncze domy. Jednak w niedługim czasie złoża skończyły się, a tamte ziemie weszły w posiadanie okolicznych rolników (XVII lub XVIII wiek). Wtedy pobudowali tam kilka swoich chałup Pabijanowie. Wydaje się, że wcześniej mogli mieć swoje ziemie na Polowicach. Kasper Pabian, który tam się urodził (pod nr 13), a jego gałąź pojawiła się tam w pierwszej połowie XIX wieku, wspomina o przekazach rodzinnych, które mówią, że ta ziemia ponownie trafiła w ręce rodu. Byłem sceptyczny wobec tego, bo wszystko wskazywało, że Pabijanowie pochodzili jednak z Rudy. Najstarsze księgi rzucają na to jednak nowe światło. W drugiej połowie XVIII wieku, gdy pojawia się numeracja domów, Pabijanowie mieszkają pod numerami 78, 80, 82, 83, 84, 86, 88, 94 i 105 po zachodniej stronie potoku, na Rudzie i 41 po stronie wschodniej, na Górach. W tym czasie na Polowicach pod nr 13 mieszka rodzina Parczów, pod nr 2 rodzina Spiechów a pod nr 4 rodzina Kuboniów (wcześniej zwanych Kubami). Rzut oka na zapisy małżeńskie daje nam pewne wskazówki. W roku 1737 nijaka Anna Pabijan bierze ślub z Pawłem Kubą, a w drugiej połowie XVII wieku mamy małżeństwo Wojciecha Spiechy i Reginy Pabijan. Dodatkowo, w roku 1783, pod nr 4 zmarł żebrak Jan Pabijan, który wcześniej był żonaty z Agnieszką Spiechą. Dodajmy jeszcze związki Pabijanów z Parczami, śluby, świadkowanie czy rodzice chrzestni są bardzo częste od pierwszych ksiąg (1661) przez kolejne sto lat. Wydaje się więc, że Pabijanowie mogli mieszkać tam gdzie są dziś nr 2 i 4, w sąsiedztwie rodziny Parczów. Jak widać na mapie te domy leżały w bliskim sąsiedztwie z Dołami, na drodze ku Łysej Górze. W drugiej połowie XVII wieku mamy przynajmniej dwóch przedstawicieli rodu, którzy mają bliskie powiązania z tymi miejscami. Sebastian, wójt Łoniowej miał za żonę, córkę lub siostrę wójta Łysej Góry z Baranów alias Radoniów. Co ciekawe, przez jakiś czas pełnił również funkcję wójta Dołów. Kilka lat później, blisko z nim spokrewniony Marcin, również wziął za żonę kobietę z tej łysogórskiej rodziny. Kolejna jego żona była z Dołów. Jego dzieci mieszkały w obu tych wsiach.

1 – część Polowic, gdzie najprawdopodobniej znajdowały się chaty Pabijanów, 2 – pola Pabijanów ciągnłęy się aż do granic Łysej Góry, 3 – Ruda, gdzie przeniosły się rodziny Pabijanów

Kasper Pabian wspomina o jeszcze jednej sprawie, która może być kluczem do rozwiązania tej sprawy. Dotyczy to wspomnianego sporu z rodem Klusków. Wysnuł on, że ów zatarg mógł dotyczyć styku gruntów obu rodów, leżących na Polowicach i prawa przejścia, przegonu bydła do drogi na Wojnicz i Tarnów dla rodzin Klusków przez ziemie Pabijanów. Sprawa w końcu się zakończyła. W jaki sposób, do końca nie wiadomo. Jedna wzmianka z zapisków Kaspra Pabiana, zwróciła moją szczególną uwagę. Poniżej przytaczam jego słowa:

Podanie ustne mówi, a zapisy potwierdzają, że któryś z Pabijanów mając już dosyć owego procesu z Kluskami postanowił i wykonał. Co? Po prostu oddał, podarował jakiejś osobie, może krewnej, niańce, dobrowolnie owe 6 mórg tj. jedną czwartą swego gruntu położonego od starej drogi do granicy z Kluskami. Po prostu odgrodził się, pozbył styku i zakończył proces. Ta darowizna miała miejsce w ostatnich latach dawnej Polski, tuż przed I rozbiorem. W tamtych czasach nikt nie zabraniał dzielenia kmieciowi swojej ziemi, byle tylko z niej odrabiać pańszczyznę i płacić powinności. Z ową obdarowaną osobą ożenił się jakiś nie tamtejszy, zwał się Niewola.

Dla mnie najważniejsze jest tu pierwsze zdanie o padaniu ustnym, że jakiś Pabijan zrobił coś, co doprowadziło do zakończenia sporu z Kluskami. Reszta to domysły autora, nie zawsze prawidłowe, jak choćby wtrącenie o nijakim Niewoli, co udało mi się wyjaśnić (to jednak inna historia).

Przychodzi mi na myśli Sebastian Pabijan, który był wójtem łoniowskim i dołeckim, co z pewnością sprawiało, że jego możliwości były troszkę większe niż przeciętnego chłopa. Zapewne udało mu się odłożyć również pewną sumę pieniędzy. „Księga sądowa wiejska z Jaworska” pokazuje, że handel ziemią między chłopami nie był jakimś specjalnym wydarzeniem w tamtejszych dobrach. Być może Sebastian, Marcin (który, jak się wydaje, również posiadał wysoki status w gromadzie), a może któryś z ich synów, postanowił pozbyć się spornej z Kluskami ziemi, a sam nabył lepsze (?) ziemie na Rudzie, gdzie powstało nowe gniazdo rodu. Kto wie, czy nie właśnie tego dotyczyło owo mgliste podanie ustne? Wydaje się, że musiało się to wydarzyć za życia wspomnianych, ponieważ później związki z Kluskami są coraz częstsze.

Podsumowując, uważam że Pabijanowie początkowo posiadali ziemie na Polowicach, prawdopodobnie tam gdzie są dziś nr 2 i 4, a ich pola ciągnęły się do granic Łysej Góry. Na przełomie XVII i XVIII wieku, stopniowo przenieśli się na Rudę. Jedna gałąź rodu pojawiła się też na Górach, co być może da się wytłumaczyć poniżej.

AKTUALIZACJA listopad 2022

Po głębszej analizie „Metryki Józefińskiej” weryfikuję moje wnioski na następujące:

Największe gospodarstwa posiadali Sebastian i Wojciech starszy. W spisanej w sto lat później „Metryce Józefińskiej” ich spadkobiercy posiadają odpowiednio 22 i 18 mórg, czyli jedne z największych w Łoniowej. Z pozostałych członków rodu, którzy posiadali swoje gospodarstwa w 1780 roku (w samej Łoniowej było ich jeszcze 7), przynajmniej część posiadała pewnie ziemie odłączone od początkowych ziem Pabijanów w Łoniowej. W drugiej połowie XVII wieku oprócz wymienionych Sebastiana i Wojciecha, byli jeszcze Wojciech młodszy i Stanisław i nie byli oni ani komornikami ani zagrodnikami, tylko posiadali swoje gospodarstwa. Potomkowie Wojciecha starszego mieli gospodarstwo pod nr 94 i tu też musiał się znajdować jego gospodarstwo. Czyli było najbardziej wysunięte na północ w kierunku Dołów. Gospodarstwo potomków Sebastiana było pod nr 78, na samej Rudzie. Wojciecha młodszego zapewne pod nr 80 a Stanisława pewnie w kierunku północnym, przed zabudowaniami Wojciech starszego. Nie ma jednak pewności gdzie, bo prawdopodobnie nie miał męskich spadkobierców. Patrząc na takich rozkład domów, możemy wysnuć, że rzeczywiście pierwsze gniazdo Pabijanów znajdowało się na Rudzie (i tam też pod koniec XVIII wieku mamy największe gospodarstwo należące do rodowców). Następnie, być może już XVII wieku, któryś z synów, być może sam Wojciech starszy nabył działkę i zbudował chałupę bliżej granicy z Dołami. Być może wżenił się w jedyną córkę innego łoniowskiego kmiecia. W każdym razie w drugiej połowie XVII wieku są głównym (bądź jednym z dwóch lub trzech najbogatszych) rodem kmiecym w Łoniowej i wtedy też jego znaczenie w okolicy było największe. Ich ziemie mogły wtedy mieć około 1-1,5 łana (1 łan staropolski = 48 mórg).

Nie mogło być żadnych ziem po wschodniej stronie potoku, na Polowiacach, w tamtych latach. Historia Kaspra Pabiana, że ziemie pod nr 13 były ziemiami przodków, nie znajdują tu potwierdzenia, przynajmniej wśród „pabijanowskich” przodków.

PIERWSZE ZNANE POKOLENIE. XVII WIEK.

We wspomnianej „Księdze sądowej wiejskiej z Jaworska” nazwisko Pabijan pojawia się w drugiej połowie XVII wieku. Pamiętajmy jednak, że dotyczyła ona głównie sąsiedniego Jaworska, a mieszkańcy Łoniowej pojawiali się tam sporadycznie. W owym czasie znalazło się tam dwóch przedstawicieli rodu: Sebastian, wójt Łoniowej i Dołów pojawia się w latach 1679-1693 oraz Wojciech, przysiężny sądowy w 1679 roku. W księgach metrykalnych udało się potwierdzić ich istnienie.

Odpust na wsi – Franciszek Kostrzewski (1866)

W księgach metrykalnych w drugiej połowie XVII wieku, odnalazłem czterech męskich przedstawicieli Pabijanów. Wszyscy mieszkali w Łoniowej. W pierwszym znanym nam pokoleniu mamy Wojciecha starszego, Sebastiana, Wojciecha młodszego i Stanisława. Pewnym jest, że należeli oni do dwóch pokoleń, o czym piszę poniżej. Możemy więc uznać, że około roku 1660, Pabijanowie byli w Łoniowej przynajmniej od dwóch pokoleń, czyli od około 1600 roku. Co wydarzyło się w tamtych latach? Czy przybył wtedy w te strony protoplasta rodu o imieniu Fabian? A może, po prostu, wtedy wykształciło się to nazwisko? Żył wtedy jakiś Fabian z rodziny, dawno już osiadłej w tych stronach, a jego dzieci przyjęły nazwisko od jego imienia. Wydaje się, że tak mogło właśnie być, tym bardziej, że ród wydawał się szanowany wśród lokalnej społeczności. Sebastian był wójtem, Wojciech przysiężnym. Dodatkowo Sebastian, Stanisław i później Marcin bardzo często byli brani za chrzestnych i świadków wśród mieszkańców Łoniowej. To może świadczyć o ich wysokim statusie w wiejskiej gromadzie w owym czasie.

Do pierwszych Pabijanów zaliczyłem następujące osoby:

1. Wojciech Pabijan starszy (ok 1620 – ok 1680) – żonaty z Zofią Tomczyk, mieli przynajmniej piątkę dzieci. Najstarszy z całej czwórki.

2. Sebastian Pabijan (ok 1635 – 1697) – wójt Łoniowej i Dołów w latach 1679-1693. W roku 1663 wziął ślub z Katarzyną Baran alias Radoń. Mieli przynajmniej ośmioro dzieci.

3. Wojciech Pabijan młodszy (ok 1640 – ok 1700) – w roku 1668 wziął ślub z Agnieszką Kluską, mieli przynajmniej siedmioro dzieci.

4. Stanisław Pabijan (ok 1640 – ok 1700) – w roku 1677 wziął ślub z Zofią Niemiec, mieli przynajmniej czwórkę dzieci.

Najstarszym znanym Pabijanem był Wojciech starszy. Wydaje się, że Wojciech starszy miał starszego brata, którego synami byli Sebastian i Wojciech młodszy. Stanisław był najstarszym synem Wojciecha starszego lub bratem Sebastiana i Wojciecha młodszego.

Drzewo pierwszych znanych Pabijanów (męska linia), począwszy od hipotetycznego Fabiana.

Przysiężnym w sądzie w roku 1679 wymienionym w „Księdze Jaworskiej” musiał być Wojciech młodszy. Wydaje się, że jego starszy imiennik mógł już wtedy nie żyć. Przysiężnych wybierał sobie wójt spośród ludzi z własnej wsi. Być może Sebastian wybrał swojego brata. Chrzty i świadkowanie mogłoby wskazywać, że bratem Sebastiana był Wojciech, mąż Agnieszki Kluski. Ciężko stwierdzić jak z pozostałymi spokrewniony był Stanisław. Prawdopodobnie urodził się około roku 1640. To mogłoby wskazywać, że był bratem Sebastiana i Wojciecha młodszego, ewentualnie najstarszym synem Wojciecha starszego. Wydaje się, że Wojciech starszy mógł być protoplastą linii, która żyła później na Górach pod nr 41. Jego żona pochodziła z Tomczyków, a ta rodzina mieszkała po sąsiedzku pod nr 42. Być może on osiadł tam, na ziemi która otrzymała jego żona, być może któreś z jego dzieci. Wymaga to wyjaśnienia, ale o tym w wpisie dotyczącym kolejnych pokoleń.

Z żeńskimi przedstawicielkami rodu jest większy problem. Niestety niemożliwym dziś jest ustalenie jak były spokrewnione z mężczyznami z Pabijanów. W księgach znajdujemy następujące „Pabijanki”, które możemy zaliczyć do pierwszego pokolenia:

Dożynki – Alfred Wierusz-Kowalski (1910)

1. Jadwiga Pabijan – żona Marcina Kudły alias Mietły, w księgach w latach 1661-1671, mieszkała w Łoniowej.

2. Regina Pabijan – w roku 1667 występuje jako żona Tomasza Kołodzieja. Prawdopodobnie również ona, w roku 1668 była już żoną Wojciecha Spiechy. Mieszkała w Łoniowej.

3. Zofia Pabijan – żona Walentego Kopera, występuje w latach 1670-1678, siostra Sebastiana lub Wojciecha starszego. Mieszkała w Porąbce Uszewskiej.

4. Regina Pabijan – żona Tomasza Lisa, występuje w księgach w latach 1671-1682. Mieszkała w Łoniowej. Możliwe, że jest tożsama z pierwszą Reginą, a Tomasz był jej trzecim mężem.

5. Anna Pabijan – żona Stanisława Tomczyka, występuje w księgach w latach 1673-1674. Mieszkała w Łoniowej.

6. Małgorzata Pabijan – żona Jana Kądziołki, występuje w księgach w latach 1685-1695. Mieszkała w Łoniowej. Młodsza od pozostałych, ale wydaje się zaliczać do tego pokolenia.

Wszystkie kobiety wydają się jakoś ze sobą powiązane. Widoczne są również związki ze Stanisławem Pabijanem. Niemożliwe jest niestety dołączenia ich do drzewa. Niestety nic więcej na ten temat nie da się powiedzieć.

Zebranie tego wszystkiego w jakąś zgrabną całość zajęło sporo czasu, ale wydaje się to wszystko bardzo prawdopodobne. W kolejnym wpisie zajmę się następnym pokoleniem (do niego należy wspomniany już Marcin, syn Wojciecha starszego), które wydaje się jeszcze większym wyzwaniem, niż to opisane powyżej 🙂

Mariusz Pabijan